program idealnie się sprawdził...
przecież tak naprawdę chodziło tylko o przekupienie wyborców nową kiełbasą wyborczą.
Jeżeli chciało się więcej dzieci to trzeba było płacić tylko na nowo narodzone dzieci i stworzyć program pomocy najbiedniejszym dzieciom.. ,a le wtedy nie było by tylu chętnych do głosowania...Oczywiście, program powinien objąć tylko dzieci nowonarodzone, jeśli celem miałoby być zwiększenie urodzeń. A tak mamy najdroższą kiełbasę wyborczą w dziejach ludzkości. Zadłuży to Polskę na pokolenia i doprowadzi do scenariusza greckiego lub nawet argentyńskiego. Grecja i Argentyna ma mnóstwo atrakcji turystycznych, dzięki temu może w miarę łatwo wyjść z długów, a Polska? Będzie źródłem jeszcze tańszej siły roboczej niż teraz.O to chodziło by wprowadzić nienawiść i zazdrość. Czytam i już widzę oburzenia. Kobieta mająca 33 lat pracy i pięcioro dzieciaków dostaje 1250zł emerytury a kobieta bez lat pracy i z czworgiem dostaje 1000zł. Dlaczego nie chcą dać wszystkim i np. obniżyć złodziejski VAT do 19% a no to nie podzieli ludzi, ale gdyby to zrobili dziś nie byłoby masowych strajkówBo to debilny program, gdyby uznać, że ma on służyć pozyskaniu dla RP nowych obywateli metodą rodzenia ich przez Polki. Czy ktoś, kto chce mieć w kraju wiecej nowych samochodów dopłaca po 500 zł do każdego, na początek starego? Przecież na totalnego kretyna wyjdzie. Dopłaty owszem - ale wyłącznie do nowych. Program powinien brzmieć "1000+ na każdego noworodka urodzonego po roku 2015". A jak 1000 zł to mało, to od roku 2016 - po 1500 zł. Plus jeszcze darmowy żłobek i przedszkole dla mamy, jeśli do pracy pójdzie.
Płacenie kobietom, które dawno temu porodziły tę swoją dwójkę i ani myślą o większej gromadce, bo i z dwójką problem, gdy się ma ambicje wykształcić dwoje magistrów, inżynierów albo doktorów, jest bez sensu. Biedę chce ktoś przy okazji eliminować? Błąd. Narzędzia wielofunkcyjne są zwykle gorsze od wyspecjalizowanych. Na biednych powinien być osobny fundusz, by i biedny bez dzieci się załapał, natomiast by nie dostał pomocy socjalnej ktoś, kto ma dzieci, ale też kupę forsy.
Jedno co chroni PiS przed łatką idiotów wszech czasów to podejrzenie, że nie są głupi, a tylko cyniczni i kłamliwi. I nie chodziło im o więcej dzieci - choć tak to reklamowali - a po prostu o kupienie sobie wszelkiej maści Polaków, ze wszystkich grup społecznych, bo wszystkie grupy dzieci mają i zwykle każdy się cieszy, gdy mu znienacka wpada do portfela 500 zł.
Najgorsze zaś, że i opozycja rżnie głupa i udaje, że program był dobry - więc zobowiazuje się go podtrzymywać a nawte rozszerzać. Choć mamy do czynienia z naprawdę kretyńskim transferem pieniedzy z kieszeni często ludzi biednych (ale bez małych dzieci na utrzymaniu) do kieszeni ludzi bogatych, którym akurat jeszcze te dzieci nie dorosły i można na nie brać pół tysiąca. Morze pieniędzy się przy okazji marnuje, Polki więcej nie rodzą, a szanse na to, by rodziły, bo im się solidnie zapłaci, chyba przepadły, bo już widać dno w skarbonce.
przecież tak naprawdę chodziło tylko o przekupienie wyborców nową kiełbasą wyborczą.
Jeżeli chciało się więcej dzieci to trzeba było płacić tylko na nowo narodzone dzieci i stworzyć program pomocy najbiedniejszym dzieciom.. ,a le wtedy nie było by tylu chętnych do głosowania...Oczywiście, program powinien objąć tylko dzieci nowonarodzone, jeśli celem miałoby być zwiększenie urodzeń. A tak mamy najdroższą kiełbasę wyborczą w dziejach ludzkości. Zadłuży to Polskę na pokolenia i doprowadzi do scenariusza greckiego lub nawet argentyńskiego. Grecja i Argentyna ma mnóstwo atrakcji turystycznych, dzięki temu może w miarę łatwo wyjść z długów, a Polska? Będzie źródłem jeszcze tańszej siły roboczej niż teraz.O to chodziło by wprowadzić nienawiść i zazdrość. Czytam i już widzę oburzenia. Kobieta mająca 33 lat pracy i pięcioro dzieciaków dostaje 1250zł emerytury a kobieta bez lat pracy i z czworgiem dostaje 1000zł. Dlaczego nie chcą dać wszystkim i np. obniżyć złodziejski VAT do 19% a no to nie podzieli ludzi, ale gdyby to zrobili dziś nie byłoby masowych strajkówBo to debilny program, gdyby uznać, że ma on służyć pozyskaniu dla RP nowych obywateli metodą rodzenia ich przez Polki. Czy ktoś, kto chce mieć w kraju wiecej nowych samochodów dopłaca po 500 zł do każdego, na początek starego? Przecież na totalnego kretyna wyjdzie. Dopłaty owszem - ale wyłącznie do nowych. Program powinien brzmieć "1000+ na każdego noworodka urodzonego po roku 2015". A jak 1000 zł to mało, to od roku 2016 - po 1500 zł. Plus jeszcze darmowy żłobek i przedszkole dla mamy, jeśli do pracy pójdzie.
Płacenie kobietom, które dawno temu porodziły tę swoją dwójkę i ani myślą o większej gromadce, bo i z dwójką problem, gdy się ma ambicje wykształcić dwoje magistrów, inżynierów albo doktorów, jest bez sensu. Biedę chce ktoś przy okazji eliminować? Błąd. Narzędzia wielofunkcyjne są zwykle gorsze od wyspecjalizowanych. Na biednych powinien być osobny fundusz, by i biedny bez dzieci się załapał, natomiast by nie dostał pomocy socjalnej ktoś, kto ma dzieci, ale też kupę forsy.
Jedno co chroni PiS przed łatką idiotów wszech czasów to podejrzenie, że nie są głupi, a tylko cyniczni i kłamliwi. I nie chodziło im o więcej dzieci - choć tak to reklamowali - a po prostu o kupienie sobie wszelkiej maści Polaków, ze wszystkich grup społecznych, bo wszystkie grupy dzieci mają i zwykle każdy się cieszy, gdy mu znienacka wpada do portfela 500 zł.
Najgorsze zaś, że i opozycja rżnie głupa i udaje, że program był dobry - więc zobowiazuje się go podtrzymywać a nawte rozszerzać. Choć mamy do czynienia z naprawdę kretyńskim transferem pieniedzy z kieszeni często ludzi biednych (ale bez małych dzieci na utrzymaniu) do kieszeni ludzi bogatych, którym akurat jeszcze te dzieci nie dorosły i można na nie brać pół tysiąca. Morze pieniędzy się przy okazji marnuje, Polki więcej nie rodzą, a szanse na to, by rodziły, bo im się solidnie zapłaci, chyba przepadły, bo już widać dno w skarbonce.
Komentarze
Prześlij komentarz